Przetrwanie cz. 2

Przetrwanie cz. 2 Opowiadanie Erotyczne sci-fi

Rozdział 2

Wypad do miasta

Dziś rano, po ciekawej nocy, usiedliśmy do śniadania, które przygotowały dziewczyny z własnej inicjatywy. Podczas jedzenia zadawały wiele pytań, a ja poinformowałem je o sytuacji w kraju. Okazało się, że na razie użyto tylko broni konwencjonalnej i że doszło do bombardowań różnych dzielnic oraz ewakuacji miasta. W tej chwili trwały walki uliczne, ale nie w naszej dzielnicy przemysłowo-biurowej. Poza bandami złodziei i patrolami wojskowymi na naszej dzielnicy miało być zupełnie pusto.

Informacje, które im przekazałem, trochę je ucieszyły i zaczęły między sobą o tym dyskutować. Poszedłem na chwilę do toalety, a kiedy wróciłem, dziewczyny zaczęły znowu zadawać pytania.

– Nie masz przypadkiem w magazynie tamponów albo podpasek? – zapytała Julia.

– No, tego raczej nie przewidziałem dla siebie – odparłem z uśmiechem.

– A prezerwatywy? – dodała Monika.

– Co? – zapytałem zdziwiony.

– Bądźmy realistami, one też tu mogą być potrzebne – wyjaśniła.

Moje zaskoczenie było widoczne, bo obie dziewczyny się roześmiały.

– Mamy taki pomysł, że niedaleko stąd są parę małych sklepów, może nawet drogeria jeszcze nie rozkradziona. Przydałoby się zebrać parę rzeczy dla kobiet – powiedziała Julia.

– Mamy pieniądze, więc zostawimy za co weźmiemy – dodała szybko Monika.

sex telefon

– To ryzykowne – powiedziałem zmartwiony, bo boję się, że mogą nie wrócić z tej wyprawy, a ja już przyzwyczaiłem się do obecnej sytuacji i zrozumiałem, że samotne przetrwanie nie jest najlepszym pomysłem.

– Będziemy uważać, naprawdę potrzebujemy tych rzeczy. Weźmiemy plecaki, może znajdziemy coś jeszcze ciekawego – uspokajała mnie Monika.

– Mamy dość dużo jedzenia – stwierdziłem.

– No tak, ale jak mawiała moja babcia „od przybytku głowa nie boli” – odparła Monika.

– Musicie uważać, bardzo uważać. Mogą Was napaść bandy albo zatrzymać wojsko. Wtedy nie możecie mówić o tym miejscu. Muszę na was liczyć. Wymyście jakąś bajkę i spróbujcie się urwać.

– Damy sobie radę – zapewniły mnie dziewczyny.

– Muszę na was polegać. Musicie uważać i pamiętać, że wasze bezpieczeństwo jest najważniejsze – powiedziałem.

– Wiemy, nie martw się – odparły z uśmiechem.

– Dobrze, ale będę miał o was dużo zmartwień, dopóki nie wrócicie bezpiecznie – dodałem.

– Zrozumiemy to i będziemy uważać – zapewniły mnie dziewczyny.

– No dobrze, ale uważajcie i pamiętajcie, że wasze bezpieczeństwo jest najważniejsze – powtórzyłem jeszcze raz, bo naprawdę byłem zmartwiony o ich bezpieczeństwo.”

– Damy sobie radę – zapewniły mnie dziewczyny.

– Pójdziecie pod wieczór, około godziny 20. Zgoda? Nie zatrzymam was tu siłą.

– „Siłą?” – Monika uśmiechnęła się figlarnie. – Brzmi to całkiem wspaniale.

Ja i Julia spojrzeliśmy na nią zaskoczeni, co jeszcze bardziej rozbawiło ją.

Spędziliśmy cały dzień na przeglądaniu magazynu i szukaniu ewentualnych braków, które dziewczyny mogłyby uzupełnić. W tym samym czasie tłumaczyłem im, jak powinny się zachowywać i co mogłoby im grozić. Gdy dziewczyny zaczęły się przygotowywać do wyjścia, wybrałem dla nich plecaki i odpowiednie ubrania, powtarzając im, żeby były bardzo ostrożne.

Umówiliśmy się, że wrócą najpóźniej o godzinie 22. Dałem im trochę gotówki oraz dodatkowe pieniądze „w razie czego” i poszły, a ja od razu zacząłem się denerwować. Usiadłem przy kamerach, ubrany w wyjściowe ubrania, mimo że uważałem, że nie powinienem opuszczać schronienia. Stwierdziłem jednak, że zaryzykuję i jeśli nie wrócą na czas, pójdę ich szukać.

Przed godziną 22 zauważyłem, że dziewczyny wracają z pełnymi plecakami. Szybko szły, a za nimi kroczyły trzy osoby. Ewidentnie przyspieszały, a dziewczyny również. Kiedy byli już bliżej, przyjrzałem im się lepiej i zobaczyłem, że to nie byli wojskowi, ale trzech młodych chłopaków. Coś wołali do dziewczyn, które wydawały się coraz bardziej wystraszone.

Chyba pobiłem rekord szybkości wyjścia ze schronu. Stanąłem przed budynkiem, a do mnie już prawie biegiem dotarły przerażone dziewczyny.

– Od niedawna szli za nami i krzyczeli, że mamy się zatrzymać.

Nie zdążyły nic więcej opowiedzieć, bo trzech wyrostków było już tuż obok. Kazałem dziewczynom cofnąć się, a sam wysunąłem się w ich kierunku.

– O co chodzi, chłopaki? – spytałem.

– Mamy do tych lasek sprawę – powiedział największy z nich, próbując mnie odsunąć na bok.

Był sporym wyrośniętym grubasem, który ewidentnie szefował tej grupie.

Nawet nie chciało mi się z nimi dyskutować. Ich pewność siebie i bezczelność na twarzach zirytowały mnie tak, że kiedy jego ręka wylądowała na moim ramieniu, żeby mnie odsunąć, moja wylądowała na jego twarzy. Uderzyłem mocnym sierpowym prosto w bok głowy. Zachwiał się i padł jak kłoda.

Spojrzałem na pozostałych z lekkim uśmiechem, bo zawsze uwielbiałem karcić takich dupków, czy to na ringu, czy w sytuacjach zagrożenia.

– Spadacie z kolegą, czy mam was zatłuc? – spytałem.

– To my spadamy. – odparł jeden z nich mocno wystraszony.

Podnieśli grubasa, z ziemi który na szczęście zaczął dochodzić do siebie i po chwili zniknęli nam z oczów.

Dopiero teraz spojrzałem na dziewczyny. Stały zszokowane, ale po chwili obie objęły mnie i podziękowały za pomoc.

– Dobra, wracamy do naszego „domu” – powiedziałem, idąc w kierunku budynku. Wiedziałem, że to był ryzykowny wypad i zagrożenie mogło być większe, mogli mieć broń, ale cieszyłem się, że dziewczyny są całe i sytuacja została opanowana. Jednak już nigdy im nie pozwolę na taki wypad na miasto. – postanowiłem sobie w myślach.

Rozdział 3

Czas na relaks

Dla dziewczyn byłem bohaterem i przez długie godziny musiałem słuchać nie tylko o ich wypadzie do sklepu, ale głównie o mojej „interwencji”. W końcu zaczęły wyciągać to, co udało im się zdobyć w sklepach. Podpaski, tampony, ale też inne środki higieny, w tym prezerwatywy, które przemilczałem, kiedy mi je pokazały z uśmiechem. Trafiły też do monopolowego i z stamtąd przyniosły trzy butelki wina i jedną butelkę rumu. Znalazły też środki opatrunkowe oraz trochę lekarstw, które mogą się przydać, pomimo tego, że miałem już spory zapas.

– To my się wykąpiemy i może zrobimy małą imprezę? Jest co oblewać, prawda? – spytała Julia.

– Zgoda. Dziś był pełen wrażeń, więc wykąpcie się, a później ja.

Bez skrępowania zaczęły zrzucać z siebie ubranie i wcisnęły się razem pod natrysk. Ja poszedłem rozłożyć na półkach magazynu zdobycze dziewczyn, zostawiając na stole dwie butelki wina.

Kiedy wróciłem, były przebrane i siedziały przy stoliku. Nie miałem wyjścia, musiałem przy nich się rozebrać, przecież nie powiem, żeby wyszły. Rozebrany i po krótkim natrysku byłem w całkiem dobrej formie jak na dzisiejsze przeżycia i późną porę. Zbliżała się już 23, więc zrobiłem coś do jedzenia. Po jedzeniu dziewczyny rozlały do kieliszków wino.

Dalej wracały do wydarzeń z dnia i zawartość pierwszej butelki zniknęła gdzieś po 20 minutach. Chciałem przystopować, ale dziewczyny były uparte i otworzyliśmy drugą butelkę. Nagle przypomniało mi się o ich dzisiejszych zdobyczach.

– Prezerwatywy, gdzie są?

– W magazynie – odparłem już nie skrępowany, bo wino mnie trochę rozluźniło.

– To po nie idę. Mogę?

– Jasne, ale po co?

– A tak sobie – odparła tajemniczo

Kiedy wróciła położyła pudełko na stoliku.

– Będą dobre?

– Prowokatorka z ciebie… – odparłem dodając po chwili: „Chcesz mi przymierzyć?”

– Jasne. – odparła śmiejąc się bardzo głośno.

– Ty to pewnie byś zrobiła, ale Julia na 100% nie.

– I kto tu prowokuje? – powiedziała Julia

– Taki tylko żart, to Wy mnie zaczepiacie, ja tylko się odgryzam.

Julia sięgnęła do pudełka i wyciągnęła jedną prezerwatywę.

– No to nakładamy…

Kucnęła między moimi nogami.

– Żartowałem przecież…

– Julki się nie prowokuje, to jest mała diablica. – powiedziała Monika.

Julia sięgnęła do moich spodenek, położyła dłoń na kroczu a mój kutas natychmiast się naprężył. Przejechała dłonią wzdłuż niego jakby chciała wyczuć jego kształt. Monika kucnęła przy niej kładąc dłoń na moim prawym kolanie. Przyglądałem się temu z góry z coraz większym podnieceniem.

Julia sięgnęła dłonią w głąb moich spodenek a ja poczułem jej ciepłą rękę na swoim kutasie. Wyciągnęła go ostrożnie obejmując dłonią.

Skierowała kutasa w stronę Moniki, która lekko pochyliła głowę i oblizała jego czubek. Kiedy to zrobiła Julia zaczęła nim ruszać, śmiechy zniknęły a atmosfera zrobiła się pełna pożądania i podniecenia.

Monika zdjęła dłoń Julki z mojego kutasa zastępując swoją i kierując ją w stronę koleżanki. Ta pochyliła się i wzięła do ust główkę kutasa wystającą z dłoni Moniki, jednak to jej nie wystarczyło odsunęła dłoń Moniki a mój kutas zanurzył się cały w jej ustach. Zaczęła robić mi Loda. Przyglądaliśmy się tej scenie razem z Monika, a kiedy spojrzeliśmy na siebie Monika wstała, pochyliła w moją stronę i zaczęliśmy się całować.

Kiedy namiętnie całowałem się z Moniką, Julia nadal robiła mi Loda. Było diabelnie przyjemnie. Całując się zacząłem macać Monikę, Ona najwyraźniej chciała więcej niż macankę, bo rozebrała się szybko do naga i odsunęła Julkę od mojego kutasa, na którym po chwili siedziała. Julka wstała a ja ją przyciągnąłem do siebie i teraz z nią namiętnie się całowaliśmy. Monika w tym czasie siedząc do mnie tyłem nadziewała się rytmicznie na kutasa mocno jęcząc.

Julka powoli pozbywała się również swojego ubrania, a kiedy już była zupełnie naga powiedziała do Moniki „teraz ja”. Monika posmutniała trochę, ale zeszła z moich kolan, żeby mogła ją zastąpić Julia.  Jednak Ona nie usiadła tyłem do mnie a przodem, nasze ciała mocno do siebie przyległy a ja pochyliłem głowę liżąc jej sutki. Ujeżdżała mnie mocno i była przy tym bardzo głośna, jęcząc przy każdym mocnym pchnięciu kutasa w jej wnętrze. Monika przez chwile nie miała pomysłu na siebie przyglądając się nam z zazdrością. Jednak po chwili kucnęła i poczułem, że od dołu liże mi jajka. Czułem, że jej język również ocierał się o tyłek Julki. Ten dodatkowy bodziec sprawił, że wiedziałem, że długo nie wytrzymam tej zabawy.

– Nie założyłem prezerwatywy.

– Proszę nie kończyć już schodzę. – Julka rozumiała, że dłużej nie wytrzymam podniecenia.

Kiedy wstałem obie dziewczyny po chwili klęczały na wprost mojego kutasa, usta najpierw otworzyła Julka a po chwili Monika. Chwyciłem kutasa w dłoń waląc sobie go przed ich buziami aż wystrzeliłem mocną salwą spermy, pierwszy strzał zalał twarz Moniki a drugi skierowany w stronę Julki trafił wprost do jej ust. Zobaczyłem mleczny płyn na jej języku, który zaczął ściekać do kącików ust. Spermy było sporo wiec dziewczyny miały mocno pokryte twarze moim nasieniem, kiedy skończyłem.

– Pocałujcie się – powiedziałem.

Nawet nie wiem, dlaczego tak mi się to wymsknęło, ale One bez chwili wahania zaczęły całować się zlizując spermę ze swoich ładnych buzi.

– Scena jak z filmu porno. – pomyślałem.

W końcu emocje opadły, zmęczeni, poszliśmy razem do sypialni, kładąc się wspólnie na podłodze. Leżałem przytulony do dwóch pięknych, gorących dziewczyn. Chciałem przez chwilę pomyśleć o tym, co jeszcze może mnie tu spotkać, ale nie miałem siły na takie rozmyślania i po prostu zasnąłem.

Koniec cz.2

sex telefon

Dodaj komentarz

osiem + 11 =