Spotkanie – sex opowiadanie.

Spotkanie – sex opowiadanie.

Moja żona Hania w pracy poznała Iwonę były w tym samym wieku wiec zaczęły spędzać z sobą dużo czasu. W końcu żona postanowiła zrobić spotkanie towarzyskie w czwórkę, czyli My/ Ja I Hania/ oraz Iwona z mężem. Byłem dość zmęczony po tygodniu pracy, ale w końcu uległem i umówiliśmy się z nimi na sobotę.  Nie tylko ze względu na zmęczenie nie za bardzo chciałem tego spotkani, ale również dlatego że jakoś nigdy nie przypadali mi do gustu znajomi żony.

Sobotnie spotkanie

Umówiliśmy się z nimi na wieczór, bo plan był taki, że zostają u nas na noc. Sobotni poranek spędziliśmy na sprzątaniu, bo przez cały tydzień nikt za bardzo z nas nie miał czasu zająć się domem. Koleżankę zony ani jej męża wcześniej nie widziałem na oczy, co o nich wiedziałem to tylko z opowiadań żony, ale nie bardzo byłem ich ciekawy. Po prostu realizowałem prośbę żony.

Umówiliśmy się z nimi na 19 przybyli bardzo punktualnie. Mąż Iwony, Paweł wyglądał na dobrze zbudowanego rockmena a nie menażera w dużej firmie a właśnie tym się zajmował, natomiast Iwona no cóż… tego żona mi nie powiedziała była bardzo atrakcyjną kobietą.

Po zapoznaniu się i zjedzeniu sytej kolacji otworzyliśmy butelkę wina i zaczęliśmy dyskusje na różne tematy. Jednak moja żona głownie rozmawiała z Pawłem więc ja zagadywałem żonę Pawła. Spotkanie stawało się coraz bardziej luźne, zapewne ze względu na wypity alkohol, bo na stole stała już 3 butelka wina, którą przynieśli nasi goście.

Moja żona tak mocno dyskutowała przy stole z mężem Iwony, że to ja musiałem przejąć inicjatywę zajmując się obsługą tak naprawdę jej gości. Iwona nie odstępowała mnie na krok i razem ze mną chodziła do kuchni, zbierała naczynia równocześnie wypijając spora ilość wina.

Moja zona z mężem Iwony zupełnie nie zwracali na nas uwagi. Iwona mocno wstawiona wskazując ich gestem głowy powiedziała po cichu „tak rozgadani, że nie wiem czy by zauważyli, jak być mnie przeleciał na tym stole.”

Zaśmiałem się z dość ostrego żartu a Iwona zaczęła się rozkręcać. Kiedy byliśmy w pokoju obok, obejmowała mnie dość intymnie a ja uśmiechałem się nie bardzo wiedząc jak na to zareagować.

W końcu w kuchni przy takim obejmowaniu jej udo uniosło się lekko i zaczęła ocierać się nim o moje krocze.

„Co robisz?” – spytałem wesoło, alkohol robił swoje a całą sytuacje traktowałem nadal jako niewinny flirt.

„Ocieram się a co nie czujesz?” – spytała spoglądając mi prosto w oczy.

„Czuję” – odparłem dodając: „Zaraz będzie z tego afera…”

„Przestań, rozgadali się, że maja nas gdzieś, a ja za to nie mam Ciebie gdzieś…”

„Nie?”

„Podobasz mi się” – mówiąc to jej noga docisnęła się mocniej do mojego krocza. Mój kutas zareagował i po chwili miałem pełną erekcję.

„Też chyba Ci się podobam? – powiedziała z uśmiechem.

Nie tego się spodziewałem

Atmosfera zrobiła się bardzo podniecająca, miałem ochotę nie patrząc na nic ją zerżnąć. Ledwo mogłem się opanować, była prowokacyjna a do tego bardzo seksowna. Kiedy poszliśmy do kuchni, Ona ponownie przytuliła się do mnie mówiąc:

„Musimy wymienić się numerami telefonu…”

„Tak?”

„Tak i sobie pogadamy…”

„O czym będziemy rozmawiać?” – pytałem choć dobrze wiedziałem do czego zmierza.

Poświntuszymy przez telefon…”

„A o czym?” – spytałem dalej prowokując

„Mm np. o tym jak Ci dziś zwaliłam kutasa”

„Chyba coś mnie ominęło, bo nic takiego nie pamiętam”. – odparłem z uśmiechem.

„Bo to się jeszcze nie wydarzyło, ale wydarzy.”

„Raczej to niemożliwe Twój mąż i moja żona są obok”

W oddali było słychać wesołe głosy naszych współmałżonków w normalnych warunkach chyba byłbym zazdrosny, ale teraz kiedy Iwona się o mnie obcierała raczej miałem to gdzieś.

Naglę poczułem, że rozpina mi guzik w spodniach i wsuwa rękę w moje slipki.

„Co robisz?” – powiedziałem podnieconym głosem, ale też wystraszonym.

„Jak to co obejmuje Ci dłonią, kutasa. Zresztą jest całkiem spory. Ciekawe jak smakuje…”

„Daj spokój będzie afera.”

„Afera będzie, jak cię zostawię z takim wzwodem. Wtedy za pewne w nocy skorzysta z tego twoja żonka, ale to ja chcę skorzystać.”

„Raczej Ciebie tu nie zerżnę” – odparłem coraz bardziej podniecony a Iwona zaczęła nie rozpinając mi spodni delikatnie poruszać ręką i trzepać mi kutasa.

„Szkoda, bo bym wystawiła tu dupkę opierając się o blat kuchenny…” szeptała mi do ucha coraz szybciej bawiąc się moim kutasem”

„Przestań, bo dojdę…” – szepnąłem bez przekonania.

„Cóż by była za mnie kobieta jakbyś teraz nie doszedł…”

„Naprawdę spuszczę się…”

„I ot o mi chodzi… mówiąc to rozsunęła mi zamek w spodniach, żeby zrobić swojej dłoni więcej miejsca.

Mimo podniecenia nasłuchiwałem czy czasem nasze drugie połówki nie ruszają się od stołu, ale nie dyskusja trwała głośna i wesoła.

Wiec skupiłem się nad przyjemnością jaka mi dawała Iwona. Nawet nie wiem, kiedy a mój kutas był już zupełnie na zewnątrz, wtedy ona szepnęła mi do ucha „masz minutkę” i kucnęła przy moim fiucie.

Po chwili miła go już w ustach, a ja nie potrzebowałem nawet tej minuty, żeby wystrzelić strumień spermy w jej usta. Połknęła szybko i wylizała kutasa. Wyprostowała się z uśmiechem całując mnie w usta.

„Zapnij spodnie…” – powiedziała a ja jak wyrwany z letargu wzdrygnąłem się i szybko w włożyłem kutasa do spodni zapinając rozporek.

Zanim ochłonąłem w drzwiach stanęła moja zona.

„Co wy tak w tej kuchni sami?”

„Stoimy i rozmawiamy” – odparłem zmieszany.

„Wino”

„Co wino?” – spytałem zaskoczony.

„Daj wino, bo się skończyło.” – aha odparłem sięgając do szafki.

Po chwili moja żona zniknęła a my usłyszeliśmy znowu głosy wzmożonej dyskusji.

„To co dasz ten numer telefonu?” – spytała

„Jasne, przecież już mamy o czym rozmawiać.” – zażartowałem nawiązując do wcześniejszej wymiany zdań.

„Chodzi ci o te szybkie obciąganie?”

„Tak”

„Nie będziemy przecież o tym rozmawiać, bez żartów po prostu umówimy się na bzykanie. Liczę na ostre rżniecie kotku.”

„Ok dobra”

„To wracajmy do nich… chyba jesteś odprężony?”

„No”

„To cudownie. ” – z uśmiechem obróciła się na pięcie kierując do salonu.

sex telefon

Dodaj komentarz

cztery + 15 =